Wreszcie koniec z pieczeniem ciasteczek. W niedzielę jeszcze tylko masą napełnię ostatni rodzaj, zapakuję i odwiozę do kuriera by w porę doszły do przyjaciół. Tak na serio to już mam dosyć tych wszystkich przygotowań i zmęczona mocno jestem. Domownicy zjadą się do domu na dzień przed wigilią, więc wszystko na mojej głowie. Czuję się wykorzystana i mam focha! Cała radość oczekiwania zawsze kojarzyła mi się ze wspólnymi przygotowaniami, rozmowami,gwarem w domu, dekorowaniem i pieczeniem ciasteczek, wspominaniem dziecięcych "gwiazdek", a tu klops.
Nie chce tak!
No ale dość marudzenia!
W ramach terapii antystresowej zrobiłam... no właśnie... co? ...Igielnik?
W necie doczytałam się że "biscornu" to również igielnik. Nie wiem tylko czy ta nazwa zarezerwowana jest do określonego kształtu, czy też nie. Jutro planuję wnętrze uzupełnić o komplet nowych igieł,szpilki, metr krawiecki i może jakieś dwa kolorki nici i -problem nazewnictwa zniknie bo będzie to niezbędnik krawiecki :)))
A teraz mała fotorelacja, ale ogromnie przepraszam za jakość fotek- światło do kitu jest bo już późno.
Bardzo, bardzo, bardzo Wam dziękuję za liczne wpisy pod moim ostatnim postem. Jesteście kochane, a Wasze komentarze są dla mnie jak miodzik dla łasucha :)
Miłego weekendu życzę wszystkim.
ps. u Was też tak wieje? Tutaj jak w horrorze wiatr wyje i dmucha z ogromną siłą :)
***
No i ważna jeszcze informacja- wzór ptaszorków wykorzystałam z blogu
Kolorowy świat włóczek i mulin gdzie autorka udostępnia wiele cudnych stworzonych przez nią wzorów.
szycie, szydełko, robótki na drutach... najwspanialsza odskocznia od szarej rzeczywistości
Obserwatorzy
piątek, 16 grudnia 2011
Igielnik ?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Śliczny igielnik - a rożki z poprzednich postów przepiękne. Widzę że wczorajszy dzień tez dał Ci popalić i do tego jeszcze koszmarna noc - prawie cała noc bałam się żeby drzew nie powaliło na dom.
OdpowiedzUsuńGdzie ta piękna biała i puszysta zima ?
Pozdrawiam cieplutko:)
Dziękuję Brydziu za miłe słowa :) Faktycznie ta ostatnia doba była groźna. Na szczęście u mnie bez większych szkód, ale strachu miałam nie mało, nawet kot się bał tego wycia wiatru i trzasków z zewnątrz - a to mój jedyny obrońca jak na razie :))) Pozdrawiam serdecznie. Buziolki:)
OdpowiedzUsuńNa szczęście już się uspokoiło.Pewnie ta pogoda spowodowała dodatkowo Twoje kiepskie samopoczucie.Rzuć robotę zrelaksuj się.Może spacer.
OdpowiedzUsuńIgielnik albo niezbędnik krawiecki bardzo fajny:))))Śliczne te ptaszyny:)))
Pozdrawiam serdecznie życząc poprawy nastroju.
ojej, super pomysł i piękny wzorek
OdpowiedzUsuńNapisz mi co wybrałabyś u mnie, proszę
ściskam cieplutko
Piękniste!Pozdrawiam.papa
OdpowiedzUsuńDzięki kochane dziewczyny:) Humor zaczyna się poprawiać- musiałam troszkę mu pomóc więc poszłam do fryzjera,wieczorem basen, a po powrocie dłuuuga rozmowa tel z córcia i... zadziałało. Znów zaczynam się uśmiechać do budzącego się dnia:) Buziolki dziewczyny:)
OdpowiedzUsuńWięc czekam na kolejne piękne prace!Pozdrawiam.papa
OdpowiedzUsuńPrzepiękny igielnik , szczególnie pięknie dopracowałaś tył. Gratuluję
OdpowiedzUsuńMilutki wzorek, ślicznie Ci wyszło:)
OdpowiedzUsuń