W zasadzie nie wiem czy wiele gadać bo fotek będzie sporo, może więc grzecznie podziękuję za udostępnienie wzorów: zebry- dzięki uprzejmości Chagi mała może sobie teraz brykać na okładeczce, zaś Blue-Ania obdarowała mnie schematem przepięknych dzwoneczków. Buziaczki dziewczyny ogromniaste przesyłam- jesteście kochane!.
Równie serdecznie dziękuję wszystkim za piękne, pełne pozytywnej energii komentarze które zostawiacie w Kuferku. Nawet sobie nie wyobrażacie jak wielkim wsparciem są dla mnie :)
***
1. Ubranka na notesiki :
- ostróżka polna (?)
-sówka.
4. Okładka na zeszyt szkolny
- Mic i Mac chyba jakieś włamanie szykują:)
-wesoła zeberka :)
-krówka.
I to jak na razie wszystko- dziękuję wytrwałym za wspólną podróż do końca wpisu. Wspaniałego, radosnego dnia życzę i przesyłam wielgachne buziole:)
Ojejku, jejku, Ulu, jakie cuda. Dzwoneczki, czy tam ostróżeczki wyhaftowałaś i już okładkę zrobiłaś a moje jak leżały tak leżą:) No i ta sowia okładka cudna, normalnie zabrałabym po kryjomu:) A zebry szukałam w swoich zbiorach takiej samej;) Oj, cudowności same u Ciebie:)
OdpowiedzUsuńSuperaśne :)kiedy ty to wszystko robisz :)?
OdpowiedzUsuńSliczne i jakie roznorodne :) Do dzis pamietam jedyna taka okladke z surowego plotna z haftem plaskim, jaka miala moja starsza siostra, straszniej jej wtedy zazdroscilam... ;)
OdpowiedzUsuńWszystkie niezwykle mi się podobają, a pomysł na pajacyki dyndające na lince jest rewelacyjny :)
OdpowiedzUsuńnieźle to wszystko sobie wymyśliłaś i wykonałaś :) te krasnale są urocze, mam takie wzorki i w niedługim czasie będę je wyszywała :)
OdpowiedzUsuńDziękuję dziewczyny za wspaniałe komentarze, przyznam że ostatnio coraz więcej wyszywam i mimo że przez lupę na surowym lnie to jednak chęci mnie nie opuszczają. Mica i Maca znalazłam w sieci właśnie w takim ujęciu- mężuś radzi bym jakiś kluczyk przymocowała by wiadomo było co kombinują, ale jak na razie nic nie zmieniłam.Mam jeszcze jeden schemat gdy uciekają z więzienia - też bardzo ładnie się prezentuje, ale nie wiem czy się na to skuszę w najbliższym czasie. Wzdęty Mac też jest rozkoszny:) unosi się w powietrzu jak balon :) - przyznam że właśnie sama tak się czuję po dość obfitej konsumpcji arbuza:) przywiezionego specjalnie i wygrzanego w chorwackim słonku. Pozdrawiam serdecznie i przesyłam buziolki:)
OdpowiedzUsuńha! przydałaby mi się taka na indeks;)) bo jest już w opłakanym stanie;)
OdpowiedzUsuńuściski!
J
ps. super, że udało mi się w końcu tu dotrzeć!:*
Mic i Mac są rewelacyjni! chciałabym sama mieć takie okładki na zeszyty, aż się chce wracać do szkoły jak patrzę na te Twoje cuda!
OdpowiedzUsuńPrzyznaje Ze Twoje zasługują na 100 procent zachwytu.Będę się starała bardziej:))))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Świetny pomysł ..
OdpowiedzUsuńJeszcze raz dziewczyny serdecznie dziękuje za słowa uznania. Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńŚwietne okładeczki. Fajny pomysł z tą liną Mica i Maca :)
OdpowiedzUsuń