Dzisiaj króciutko, tylko się pochwalę i zmykam. Powstała "mała przyjazna czarownica2" czyli... Hogatka.:) Kolejne 3 ciałka czekają wypełnione i pozszywane w kolejce do zestawienia stosownej garderoby :)
Nie wiem, odkąd mężuś pojechał do pracy jakoś tak się smutnawo zrobiło i nic mi się nie chce. Nawet szycie już takiej frajdy nie sprawia. No ale tak mam zawsze- najpierw nie umiem się przyzwyczaić gdy wszyscy domownicy zjawiają się na wakacje i robią wielkie zamieszanie, a gdy się znów rozjadą do swych obowiązków nie umiem przyzwyczaić się do ciszy i tego że jestem sama na kolejne 10 miesięcy ... No może tylko z przerwami na święta gdy znów jesteśmy razem. Rozwiązanie wydaje się tylko jedno... pora uszyć czarownice które mi wyczarują magiczne cyferki na najbliższe losowanie lotto, zgarniam kumulację i ściągam mężusia i już nie wypuszczam :)))) Hogatka którą Wam dzisiaj prezentuję ma chyba jakieś inne właściwości, gdyż po jej uszyciu śniłam całą noc o wyprawie w góry, a nie o losowaniach. Musiałam nieźle szaleć w tym śnie bo nawet po przebudzeniu czułam że mnie nogi bolą :))). Życzę Wam wspaniałego dnia w miłej domowej atmosferze. Dziękuję wszystkim zaglądającym tutaj osóbkom i nowym obserwatorom. Buziaczki.
szycie, szydełko, robótki na drutach... najwspanialsza odskocznia od szarej rzeczywistości
Obserwatorzy
piątek, 20 sierpnia 2010
Hogatka
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Hogatka bajecznie piękna, a jak na czarownicę, to już w ogóle :) (no i ta słodka gąska pod pachą)
OdpowiedzUsuńta Magda z www.zaczarowaneszydelko.ofu.pl
Uwielbiam te Twoje małe czarowniczki. A ta gąseczka pod ręką to już mistrzostwo.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Dziękuję dziewczyny za miłe sercu komentarze:))Od razu chce się dalej szyć :))) Buziole gorące przesyłam :)))
OdpowiedzUsuńŚwietna!!!!!!aż zazdroszczę takiej umiejętności szycia, pozdrawiam gorąco
OdpowiedzUsuńFiolQ dzięki serdeczne za miłe słowa :) Co zaś się tyczy tych umiejętności to żałuję , że sprawdzają mi się tylko na szyciu zabawek, bo sobie jakoś rzadko bardzo coś uszyję :)) chyba że mnie córcia "zgwałci" by jej projekt zrealizować. Dziękuję za odwiedzinki i komentarz :) Zapraszam ponownie :)))
OdpowiedzUsuń