Niezapomniana i ukochana przeze mnie Ewa Demarczyk w piosence
"Jaki śmieszny" śpiewała:
***
...Więc dróg poznaj sto,
aby dojść do mych ust,
bo świat, cały świat
chcę ci zamknąć na klucz.
Już idź, uśmiech swój
zostaw u mnie jak ślad.
Jest noc, mijasz noc
lekkomyślny jak wiatr....
***
Właśnie te słowa od razu skojarzyły mi się z widokiem z którym spotkałam się na małym włoskim mostku w Riva del Garda..- miłość zamknięta na klucz :)- czyż nie uroczo?
Miłości wielkiej, pięknej, zamkniętej przede wszystkim w sercu i każdym geście który czynimy i odbieramy od innych wszystkim Wam z całego serca życzę :)
Kilka lat temu byłam w Wilnie i na moście były setki (naprawdę!) zamkniętych kłódek. Zastanawiałam się o co chodzi. Wyjaśnił mi to pan prowadzący zakład fotograficzny. Miłość zamknięta na klucz! Tak... tam klucze wrzuca się do rzeki, Wilii.
OdpowiedzUsuńUla, pozdrawiam serdecznie i dziekuję, że mnie odwiedzasz :)
Jolciu bardzo Ci dziękuję za Twój komentarz :) Już mysślałam że na głuptasa wyszłam dając taką informację ale widzę że i Ty spotkałaś się z takim uroczym zwyczajem :) Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńps. Twój blog fascynuje mnie Jolciu od dawna i lubię przycupnąć tam czasami, nawet jeśli nie pozostawiam po sobie maczku czarnych literek to i tak odwiedzam z radością :)
Ulcia, dziekuję że zaglądasz do mnie, cieszę się :) Napisałam Ci u mnie o RR, wpadnij poczytać :)
OdpowiedzUsuńUleczko! mam nadzieję, że u Ciebie wszystko w porządku!
OdpowiedzUsuńuściski ślę!
J.
ps.już niedługo odwiedzę sklep z materiałami, o którym mi pisałaś:)) zaczynam w wakacje moją przygodę z maszyną! jupi!:))
W Krakowie tez w ten sposób udekorowany jest jeden most , kłódek jest całe mnóstwo a klucze podobno wrzucają do Wisły .
OdpowiedzUsuń