Już od dawna nie uszyłam aniołka. W lipcu odstawiłam w kąt dwa wypchane ciałka, które dopiero teraz zaczynam ożywiać, zaklinać dobrymi myślami, ubierać itd by swym nowym właścicielom mogły sprawić radość :) Ten wczoraj " dopieszczony" taki bardziej ze świętami wydaje mi się związany chyba przez te czerwone mini hafciki. Teraz czeka na swą siostrzyczkę, która mam nadzieję jutro będę mogła już obfocić.
A teraz kilka foteczek"
***
***
A teraz z troszkę "innej beczki".
Córcia wyjechała znów do Szczecina na uczelnię- szybko minął wspólny tydzień, za szybko... I co gorsza znów kilka dni będę chodziła " do tyłu" nim przyzwyczaję się że jedyne moje towarzystwo w domu to kot. Loneczka z resztą też już leciwa bardzo(12 lat) i co gorsza zaczyna mieć dziwne zachowania, które jak się doszukałam mogą mieć swą przyczynę w chorobie.
No ale nie o Loni miało być, a o tym jak to moja latorośl prawie " przykleiła" mnie do krzesła na dwa dni bym zdążyła przed jej odjazdem wyprodukować komin. Wzięłam ją szantażem- że owszem zrobię ale w zamian za sesję zdjęciową. Po dłuuuugich pertraktacjach wynegocjowałam nawet zgodę na umieszczenie fotek na blogu i.... i na tym się skończyło! Ja komin zrobiłam, poszedł do prania, potem suszenie do rana a o 7:00 w niedzielę odwiozłam wystrojone w komin dziecię na PKP i nawet 1 fotki nie machnęłam z komórki :( ... Zapomniałam !!!!
Na szczęście mam kilka z procesu produkcyjnego i pochwalę się nimi. Komin w całości waży 450gram, ręce bolały przeokropecznie, ale czegóż się nie robi za uśmiech i buziaka od swego dzieciątka :)
***
Dziewczyny dziękuję za zainteresowanie "moim małym sklepikiem", miłe posty i maile. Przymierzam się od przyszłego roku do otworzenia sklepu internetowego, a póki co będę miała jeszcze jedną dostawę tkaninek 16 listopada.
Życzę wszystkim wspaniałego tygodnia i pozdrawiam cieplutko :)))
szycie, szydełko, robótki na drutach... najwspanialsza odskocznia od szarej rzeczywistości
Obserwatorzy
poniedziałek, 7 listopada 2011
Aniołki wracają:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Komin świetny i ciepły, a anieliczka świąteczna urocza! Lecę pooglądać materiałki, bo coś przeoczyłam ten post :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Kasiu za miłe słowa i zapraszam do kuferek-shop. Córcia przysłała sms-a że już wszystkie dziewczyny z grupy komin przymierzyły i bardzo im się podoba więc te moje dwa dni plackiem na krześle nie poszły na marne :)))
OdpowiedzUsuńDziękuję Kochana,w Twoim kuferku same piękności, pozdrawiam.papa
OdpowiedzUsuńjaki piękny komin!! jest obłędny! jestem zachwycona!! mogłabyś żyć z tego!!;))
OdpowiedzUsuńnapisałam Ci maila Uleczko!:)
uściski!!
ps. Anioł jest przecudny <3
J
PS jak tak Ci brakuje towarzystwa to może się niedługo spotkamy?:)) co Ty na to?;)
OdpowiedzUsuńJ
Justi chyba bym z głodu padła żyjąc z dziergania, ale bardzo się cieszę, że Ci się podobał.:) Chociaż... może w końcu schudłabym co nieco :)))
OdpowiedzUsuńAnielko bardzo mi miło że spodobało Ci się u mnie- zapraszam wpadaj częściej:) Buziolki wszystkim dziewczynom:)
Fantastyczny komin a te twoje aniołki WOW!!!!!!!!
OdpowiedzUsuń