Wreszcie przełamałam się i dokończyłam pierwszą poduszeczkę!!!. Gdyby nie wspaniałe wskazówki ze stronki Patchworkowo pewnie do dziś bym się jeszcze męczyła :)
Muszę przyznać że ta poszewka dość długo dojrzewała. Nie wiem dlaczego ale od początku jakoś praca szła mi jak po przysłowiowej "grudzie". Najpierw stosunkowo długie wyszywanie konika (plączące się jak na złość nitki), potem szycie i tu awaria maszyny- którą (tak na marginesie) nie mam pojęcia jak ale jednak sama naprawiłam i o dziwo szyje teraz lepiej niż przed usterką :). Wreszcie pranie po skończonej robótce , suszenie, prasowanko i....o zgrozo jakaś nitka z kanwy zaczęła wychodzić w okolicy ogonka. Fatum na tym koniku siadło czy co do licha. Wqrzam się bo bardzo chciałam by podusia cieszyła pewnego maluszka, któremu właśnie pierwsze ząbki się pokazały,a jak przypomnę sobie cały proces tworzenia to nie wiem czy ucieszy maleństwo , czy je przestraszy.
Czas pokaże....
W ramach terapii odstresowującej poszłam nacieszyć się nowym życiem w ogrodzie. Właśnie wykwitły miniaturki żonkili. Nie ukrywam że z lekka spasiona po zimie, nieźle się natrudziłam by sprawdzić czy pachną- bo cała ich wysokość to aż 5 cm !!!. Jeśli sąsiedzi obserwowali mnie jak pełzałam po rabatce to albo stwierdzili że już zupełnie mi odbiło, albo że apopleksji dostałam. Chyba jednak w grę wchodzi ta pierwsza wersja bo inaczej pewnie pogotowie by wezwali lub sami lecieli mi na ratunek :)
No koniec leniuchowania- pora dokończyć mycie okien i na serio zacząć przygotowania do świąt. Chcę się uporać z takimi przyziemnymi pracami teraz, by od Wielkiego Czwartku móc cieszyć się tylko przyjazdem rodzinki i zadbać o duchową stronę świąt :)
A zatem do pracy Ula... do pracy :)))
szycie, szydełko, robótki na drutach... najwspanialsza odskocznia od szarej rzeczywistości
Obserwatorzy
sobota, 27 marca 2010
Moja pierwsza podusia
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Przepiękna podusia! :) Bardzo ciepło Cię witam w blogowym świecie i obiecuję systematycznie zaglądać. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńDarsi dziękuję za tak miłe powitanie wśród bloggerów i zapraszam ponownie :)))
OdpowiedzUsuń