A jeśli o wgryzanie się chodzi to zdecydowanie najlepsze będą chyba myszki. Tuż przed Sylwestrem, bo dosłownie kilka minut przed północą zagościły u mnie w domku dwa małe lniane stworzonka Alfred i Fredzia. Niewysokie, ale szalenie intrygujące moją starą kocicę Lonkę. Wystarczyło tylko umieścić gryzonie w jej towarzystwie od razu rozpoczynała polowanie na..... ogonek Fredzi. Alfred został wyposażony w znacznie krótszy chwościk i stojąc tyłem nie robił na Loni żadnego wrażenia zaś kokardka na ogonku Fredzi od razu stała się punktem zaczepnym :)
Moja produktywność końcem roku była znacznie większa, lecz wykonane prace stanowią skromny prezencik i póki co nie mogę jeszcze o nich napisać by nie niszczyć małej niespodziewanki :)
****
Wszystkie miłe duszyczki zaglądające do kuferka... Niechaj ten Nowy 2011 Rok będzie dla nas takim rokiem który po latach wspominać będziemy miło. Niechaj dla każdego z nas niesie wiele wspaniałych chwil, niech nauczy nas czerpania radości z tego co małe i wydaje się być błahe....Niech otacza nas miłość naszych bliskich a los każdego dnia sypnie złotym deszczem :)
Przeurocza parka! Ja też bym nie oparła się temu ogonkowi ;)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego w tym roku!
Myszki urocze !
OdpowiedzUsuńSzczęśliwego Nowego Roku :)))
Pozrawiam cieplutko:)))
Ale slodziaki!!!! Ten ogonek z kokardeczka miodzio!!!
OdpowiedzUsuńSciskam z najlepszymi zyczeniami noworocznymi!
śliczności :))
OdpowiedzUsuńŚliczne myszki :)
OdpowiedzUsuńSzczęśliwego 2011 roku :)
Dziękuję ślicznie i za miłe sercu komentarze i jeszcze milsze życzenia. Jesteście cudowne dziewczyny. :)
OdpowiedzUsuń