Obserwatorzy

niedziela, 13 października 2013

Zupełnie nie robótkowo:)

Czas mija, ja zaiwaniam jak nakręcona a pochwalić się na blogu nie ma czym.  
Kiedyś obiecałam sobie obfocenie każdej wykonanej rzeczy, ale same wiecie jak to jest. Często kończę w środku nocy i nie mam sił by jeszcze pstrykać zdjęcia, rano zabieram się za nowe projekty, a na koniec tygodnia na pełnych obrotach "dorabiam " to i owo- zależnie od potrzeb. W weekend wszystko wędruje do nowych właścicieli. Z tego też powodu nawet porządnego sklepu internetowego nie posiadam bo  najczęściej na stanie nie mam nic  co nawet jako wzór mogłoby posłużyć.  
Napisać jednak wypada choć raz na miesiąc więc....  będzie zupełnie nieszyciowo, nierobótkowo.
Jako że w sobotę moje zasoby zostały przekazane w nowe, dobre ręce osób kochających hand made dzisiejszą niedzielę mieliśmy  z mężusiem tylko dla siebie. Miał być wypad na Błatnią, potem obiadek w Brennej ale już od wczoraj Staś kombinował co zrobić by miło spędzić czas, a się nie nachodzić :) Cały  on :) Kto zna osobiście - nie zaprzeczy :) 
Zatem przy porannej kawci wraz z kolegą Google znaleźli  zamek Hukvaldy. Niedaleko od komina bo jakieś 50 km- można więc zaryzykować- myślę- najwyżej zawrócimy i na tą Błatnią pogonię męża  smerając witką w  leniwy zadek.
Okazało się że zupełnie niepotrzebnie planowałam wyjście awaryjne, bo - same zobaczcie- tyle piękna naraz nas otoczyło że  muszę się  nim podzielić z wszystkimi.






Legenda głosi że tego oto liska ze złotym pyszczkiem i złotym ogonkiem należy pogłaskać i wypowiedzieć swoje marzenie- to gwarancja jego spełnienia:)






Oszołomiona pięknem jesieni  całkiem zapomniałam wciągnąć brzuch ... :(

Buki- tak cudownie rozrośnięte, że korzenie sprawiają wrażenie  jakby się stało pod baobabem:)











Dowód niepodważalny- bez  przysłowiowej " marchewki" daleko nie ujedziesz :)





Tak wyglądam gdy atakuje się nie obiektywem :)














Ma nadzieję że skusiłam choć kilka z Was na taką wyprawę:)  Na serio warto, bo jest pięknie i niedrogo.

 Dziękuję wszystkim za  komentarze i liczne odwiedzinki.
 Życzę miłego tygodnia i... do zestukania :)