
No właśnie - i to głównie po to by:
- przeprosić za ponad miesięczne milczenie,
- podziękować za to że jednak tutaj zaglądacie,
- powitać nowych obserwatorów
- podziękować za wiele serdecznych słów pod poprzednim postem.
***
A teraz czas posypać głowę popiołem i przyznać że cała ta nieobecność wynikała z.... braku czasu !!!.
Znów dopadła mnie lekka deprecha związana z koniecznością zmiany pracy ( od marca), a pewnie nawet kraju zamieszkania. Starałam się wszelkimi siłami i szyciem przegnić demony które mnie dręczyły. Początkowo szło opornie ale- udało się! Demony pokonałam, na dodatek zapisałam się na kiermasz artystyczny w Cieszynie który tym razem był organizowany aż w trzech turach.
I teraz wszystko jasne- bo jeśli przyjęłam zobowiązanie na w sumie 9 dni handlowania to trzeba było mieć czym handlować.
Przygotowałam multum fartuszków, zawieszek, okładek i wszelakiej maści wypieszczonych drobiazgów. Urządziłam pięknie stoisko i... już po pierwszym kiermaszu miałam wielkie braki w " towarze", więc przed następną turą znów...szyłam, szyłam, szyłam.... :)
Teraz przygotowuję się do trzeciego etapu i też : szyję, dziergam sweterki reniferkom, wypycham koniki itd.
I tak sobie gadam i gadam- tylko kto mi w to uwierzy skoro nawet kilku fotek nie pstryknęłam jako dowód że nie bajdurzę.... Na szczęście na kiermaszu była
Fraszka i od niej pożyczyłam dwie fotki mojego stoiska- mam nadzieję że mi wybaczy :)


W ubiegłym tygodniu odwiedziła mnie
Kasia z mężem Kubą i wykonała kilka cudownych zdjęć. A tak na marginesie- proszę wejdźcie na blog Kasi- dziewczyna zaczyna przygodę w blogowym świecie ale od razu widać jak piękne, klimatyczne miejsce stworzyła. Cudowne fotografie( bez przesady i słodzenia!), bardzo miło czytające się teksty a poza tym Kasia jest " bombą kreatywności" więc pewnie wielu zainspiruje do działania.
 |
Czas tak mnie gonił że dzwoneczki do rogów doszywałam już na kiermaszu- tu jeszcze wersja "nieodzwoniona":) |
 |
Z całego stada do zdjęć zosty dwa jedynie, ale Kasia obiecała że pstryknie foteczki tym które teraz robię :) |
I tak to wszystko wygląda.. Teraz też zmykam do plecenia grzyw kolejnym konikom. Życzeń świątecznych jeszcze nie składam choć już blisko... ale może właśnie w ten sposób zmuszę się do wygospodarowania odrobiny czasu by Wam kochani pożyczyć wszystkiego co najlepsze:).
Miłego tygodnia zatem, pełnego radosnego oczekiwania:)