
Cześć...
Nieco nieśmiało zaczynam dzisiaj moją przygodę z blogowaniem. Mam nadzieję, że uda mi się niebawem stworzyć miłą atmosferę, a każdy kto tutaj trafi zechce na chwilkę przysiąść i dotrzymać mi towarzystwa przy kawusi czy herbatce ...

Tęsknota za wiosną była tak mocną, że każdy z nich wypełnił się kwiatkami ...
Zastanawiam się tylko jakie skutki w "fartuszkowie" wyrządzi nasilający się u mnie coraz bardziej syndrom kreta :) już nie mogę się doczekać pracy w ogrodzie. Ledwie troszkę radości przyniosły leciusieńko pękające główki żółtych krokusików, to znów zima zazdrośnica zasypała je mokrym śniegiem...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz