
Wreszcie znalazłam chwilkę by tu wpaść i pochwalić się kolejnym domownikiem. Jest nim królisia Śpioszka. Jakoś tak zamarzyło mi się by przynajmniej ona mogła się wyspać, bo ja od kilku dobrych dni mam okropny deficyt w spaniu, a co gorsza stale nie wyrabim się ze swych obowiązków.

Na dodatek coraz bardziej daje mi się we znaki wspomniany "syndrom kreta" i tęsknie spoglądam na rabatki gdzie nie ukrywam bardzo chętnie już bym troszkę podziobała motyczką. No pomarzyć dobra rzecz- a tu jeszcze przed świętami okna do umycia i ogólne porządki. Strasznie opornie do nich podchodzę. Może to świadomość zbliżającego się remontu więc teraz zupełnie nie cieszy przygotowanie dekoracji wielkanocnej...
no no, zawsze podziwiam Tildy a Twoje sa wyjątkowo śliczne
OdpowiedzUsuń