Obserwatorzy

czwartek, 13 stycznia 2011

Zając zimową porą :)

Gdzieś w zakamarkach szuflady znalazłam gotowe ciałko zająca. Biedak -to jedna z pierwszych Tildusi jakie robiłam czyli mniej więcej od marca- kwietnia leżał sobie golusieńki jak go stworzyłam :) Żeby wynagrodzić mu długie oczekiwanie wydziergałam mohairowy sweterek i czapeczkę do kompletu. Do tak cieplusiego sweterka musiałam wymyślić odpowiednie spodnie i chyba jeansy okazały się najlepsze. No i... i właśnie teraz to ja mam problem bo zajączek jest bosy i nie wiem czy robić mu buty czy nie. Rodzinka podzieliła się dokładnie na połowę w swoich opiniach bym przez przypadek nie miała za łatwo prosząc ją o radę :) A Wy jak myślicie? Jakoś tak wydaje mi sie że te buty i tak by się zgubiły przy tak długich spodniach. No nie wiem... kurcze nie wiem.:(






























Jak widać wystarczyło wyciągnąć aparat z futerału by zazdrośnica Lonka od razu zaczęła się ustawiać. Na dodatek w pewnym momencie zajęła się mohairowym sweterkiem i musiałam szybko interweniować :)


***


Dziękuję za bardzo miłe komentarze pod moimi postami.To cudowne że wpadacie do mnie na chwilkę.
Życzę kolorków w snach i niech jutrzejszy dzień upływa w miłej atmosferze :)

8 komentarzy:

  1. Ja bym zrobiła, bo bardzo fajny klimatyczny wyszedł, a butki dopełniłyby dzierganemu komplecikowi całości :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ależ On Ci wyszedł kochana kapitalny .ja bym juz w nim nic nie zmieniała .Buty wydaje mi sie są zbędne ale to moje skromne zdanie ,w końcu ja za bardzo sie na tym nie znam
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  3. Rewelacja! Wyszedł niesamowice! Ten sweterek - spodenki CUDO!!! :) Jeśli chodzi o buty odpuściłabym sobie, myślę że w tej formie jest 100% idealny :) Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też jestem za opcją bez butów.Królik doskonały! a komplecik marzenie:)))
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzięki Słoneczka za dobre rady:) Jako że stoi już w towarzystwie innych Tilduś z tegorocznego szycia i wcale się nie rumieni z powodu bosych nóżek w 100% przychylam się do Waszych sugestii bo po pierwsze martwiłam się jak te buty uszyć a po drugie już strasznie mi się nie chce :). Cieszę się ogromnie z Waszej bytności u mnie i tego że zajączek się spodobał. Pozdrawiam cieplutko i życzę wspaniałego weekendu. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja też stawiam, by zostawić bez butów! Jest genialny pok kazdym wzgedem!!! Gratuluję :) :) :)

    OdpowiedzUsuń
  7. jestem zachwycona Twoimi szyciowymi osiągnięciami..:) muszę się zabrac do maszyny w tym roku- już mam plan na wolne wakacje:)) nauka szycia, wikliniarstwa i może coś jeszcze:) Jak się nie uczy innych to czas siebie edukowac;)
    uściski i milego poniedzialku:)
    Just

    OdpowiedzUsuń
  8. Violetko ,Dotblogg witam Was dziewczyny serdecznie w moim maleńkim kuferku. Dziękuję za miłe słówka :)
    Violetko szczęśliwa jestem że zwyciężyła opcja bez butów, bo jak już coś odłożę to trudno mi się zmobilizować do robienia poprawek, a tak nawet okazuje się że pierwsza wersja wyszła najlepsza:)
    Dotblogg- dzięki za słowa uznania:) Z tym stałym edukowaniem to chyba nasze skrzywienie zawodowe :) Ja teraz stawiam na frywolitkę, ale widzę że twoje plany są o wiele bardziej ambitne i trzymam kciuki za ich realizację:) O wiklinie tez marzę, nawet gdzieś na wyprzedaży kupiłam fajną książkę o robieniu mebli z wikliny- świetna sprawa- polecam. Miłych ferii dziewczyny. Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń