Obserwatorzy

czwartek, 25 października 2012

Laleczki z okładeczki.

Jak po każdej wizycie  w Niemczech wracam z  kilkoma  hafcikami,  które nie były planowane. Od razu zaatakowałam maszynę do szycia, bo szczerze mówiąc ogromnie się  za nią stęskniłam.  W efekcie - dwie laleczki trafiły na nowe okładki.  Hafcik znalazłam na  jednym z rosyjskich blogów i choć nie było schematu, cierpliwie liczyłam krzyżyczki, czego się nie doliczyłam lub nie dopatrzyłam  intuicyjnie dorobiłam sama. Panna miała tam czerwoną sukienkę w białe ciapki. Moje elegantki mają wersje bardziej wypasione bo ze złotymi krzyżyczkami imitującymi  cekiny :) Jednym słowem imprezowe  panny:)

Kilka kolejnych  prac przedstawię niebawem, jak na razie czekają na końcową obróbkę.

Nie wyrabiam się. Wróciłam w niedzielę, poniedziałek od razu pod hasłem " urzędowe sprawy". Wtorek- domowa rewolucja z miotłą, ściereczką  itp sprzętem (w  sumie przeszło 2 tygodnie domek stał sam i się kurzył,). Dzisiaj ostatnie w tym roku koszenie by wiosenny start nie był zbyt ciężki. Troszkę przy tym przemarzłam ale  mam nadzieję że kieliszeczek nalewki malinowej przed snem zrobi swoje :))))- ach jaka fajna wymówka:)

* A teraz kilka foteczek:







****



Haft na lnie, 2 nitki muliny DMC. Połączenie lnu z bawełną, koronka bawełniana.  Hafcik podprasowany fliseliną z klejem. Między dwoma warrstwami jedna warstwa ocieplinki.

***

Pozdrawiam serdecznie wszystkie duszyczki  zaglądające do  mojego skromnego Kuferka. Dziękuję  za każde miłe  słowo zostawione pod postami i ciepłe uczucia którymi  są wypełnione. Buziolki ogromniaste przesyłam.

***

22 komentarze:

  1. Uleńko są śliczne, ale bardziej podbiła moje serce dziewuszka w zielonej sukieneczce i połączenie z materiałem w grochy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lale jak malowane:) Dopiero z bliska widać, że to krzyżyki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Żebyś TY Kochana wiedziała jak ja bardzo lubię podziwiać te Twoje hafciki.
    Tak też i tym razem.Laleczki z okładeczki są cudowne.
    A kieliszeczek naleweczki i to malinowej nikomu nie zaszkodzi,a tylko pomóc może:)))
    Moc serdeczności posyłam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziewczyny kochane bardzo dziękuję za takie miłe opinie:) Chyba z tej radości urosłam z kilka centymetrów.:) Początki haftu na lnie nie zapowiadały że się tak w nim zakocham, więc teraz będę jakiś czas Was zanudzać lnianymi obrazkami:) Buziole przesyłąm i pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zielona lala podbiła moje serce. Piękne okładki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Niesamowite są te Twoje okładki! Piękne hafciki, staranne wykonanie. Wszystko pięknie dobrane materiały, kolory, haft...
    Prześliczne.
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Witaj Ulciu, przepiękne okładki! Wszystko idealnie dobrane :)

    Ciepło pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. o matko jedyna! ale cudowne i rozkoszne!

    OdpowiedzUsuń
  9. Jesteście kochane, to cudowne móc przeczytać tyle pięknych opinii pod swoimi pracami. Dziękuję z całego serducha i buziolki przesyłam ogromniaste:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Prześliczne są te okładki no i chyba czytasz mi w myslach , bo myslaąłm o podobnych , nie wiem czy nawet haft nie jest podobny z tym ze ja szyc nie umiem he he , cudne !

    OdpowiedzUsuń
  11. Ale ładne.Zrobiłam podobne, ale bez haftu. Niestety nie potrafię tak pięknie czarować igłą.
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  12. W związku z szalejącą po blogach zabawą "Liebster blog" pozwoliłam sobie Cię otagować :) Zapraszam do zabawy, szczegóły u mnie.

    OdpowiedzUsuń
  13. Są cudne! Że też ja dopiero dziś do ciebie trafiłam...;) Ale jestem i będę zaglądać!:) Pozdrawiam!
    promyk2004.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. piękne okładki ,marza mi się takie i hafciki urocze , ale to ich szycie !

    OdpowiedzUsuń
  15. Pozdrawiam serdecznie sąsiadkę z Cieszyńskiego jarmarku.
    Chciałam się pochwalić moimi łośkami.
    Zapraszam
    http://mojafraszka.blogspot.com/2012/12/swiateczne-osie.html

    OdpowiedzUsuń