W tym roku po raz pierwszy zabieram ze sobą Misiatki. Uszyte oczywiście wg schematu Tildy lecz każda z nich jest w jakiś sposób zmieniona na moje "kopyto". Te w większości dostały fryzurki z kokardkami, oba oczka bo jakoś nie przemawia do mnie krzyżykowy ślad proponowany w książce (chyba z obawy przed zachęcaniem milusińskich do wyrywania oczek zabawkom).
Stosownie do aury panującej w naszym terenie Misiatki dostały ciepłe polarkowe golfiki i spodnie. Niektóre są wełniane inne jeansowe, jeszcze inne bawełniane. Każda z nich ma guziczkową broszkę jak przystało na prawdziwe elegantki :)
Mam jeszcze kilka nowości nie pokazywanych tutaj wcześniej. Jeśli światło bedzie na tyle dobre postaram się obpstrykać wszystko i wstawić przed kiermaszem. Jeśli się nie wyrobię to przynajmniej obfocę stoisko które przygotuję w Wygiełzowie.
Mam nadzieję że udało mi się Was troszkę zachęcić i odwiedzicie ten piękny zakątek.
Dziękuje Wan ślicznie za wszystkie komentarze. Pozostałe szkaradnice jeszcze w toku produkcji, a dwie nawet nie doczekały się sesji bo " gorące" poleciały do swych właścicielek:)
Życzę wszystkim miłego tygodnia i ciepłych, bezdeszczowych dni, bo nie wiem jak u Was ale u mnie jest już przesyt deszczu i niepogody.
Buziolki 4 all:)